Koniec zimy nie dla każdego jest dobrą wiadomością. Brak śniegu oznacza dla Braci Szczepaników, że przez kolejne miesiące muszą czekać na to, co lubią robić najbardziej.
Mowa o skituringu. Przemierzanie tras górskich przy użyciu specjalistycznego sprzętu i to w trudnych warunkach zimowych, wymaga naprawdę dobrej kondycji, wysokich umiejętności narciarskich i dobrej orientacji w terenie. A oni to wszystko mają...
Tę pasję jako pierwszy odkrył w sobie Tomek. I po pierwszym wypadzie na skiturowy szlak oszalał na tym punkcie.
- Wchodzimy na szczyt mając narty na nogach - często o świcie. Na szczycie zmieniamy sprzęt i zjeżdżamy szlakiem. Emocje są niesamowite. I mocno uzależniają. Po pierwszym razie wiedziałem, że będą kolejne, i kolejne, i kolejne... - mówi Tomek, lider Zespołu PECTUS.
Wiele czasu nie minęło, a najstarszy z braci zaszczepił pasję w najmłodszym. I sytuacja się powtórzyła. Kiedy Maciek na nartach zdobył pierwszy szczyt, wiedział że będzie to jeden z jego ulubionych sportów.
Szczepanikowie od zawsze jeździli na nartach, teraz również chodzą.
W górach spędzają każdą wolną chwilę.
Ostatnio w prezencie od żony Tomek dostał kurs lawinowy. Zabrał ze sobą Maćka i przyjaciół i z zapałem pojechał uczyć się, jak przeżyć pod lawiną i jak uratować kogoś, kto pod lawiną się znalazł.
Ci, którzy nie wiedzieli o pasji chłopaków komentowali:
- Kurs lawinowy? Faktycznie, bardzo użyteczna wiedza - zwłaszcza w Łomiankach.